W tej sytuacji ważne jest, abyśmy udali się w duchu do wieczernika i tam przeżyli na nowo tajemnicę Pięćdziesiątnicy (por. Dz 2, 1-11), "pozwolili się nauczać" Duchowi Bożemu, poddając się ulegle i pokornie Jego przewodnictwu, by przyswoić sobie ową "mądrość serca" (Ps 90 [89], 12), która jest podporą i pokarmem naszego życia.
Kiedy zaś zmartwychwstały Chrystus staje się obecny w życiu ludzi i daje im swojego Ducha (por. J 20, 22), dokonuje się w nich całkowita przemiana, choć pozostają sobą, a wręcz stają się w pełni sobą. Szczególnie znamienny jest tu przykład Pawła: światłość, która oślepiła go na drodze do Damaszku uczyniła go człowiekiem bardziej wolnym niż był kiedykolwiek przedtem; wolnym prawdziwą wolnością, daną mu przez Żyjącego, przed którym upadł na ziemię (por. Dz 9, 1-30). To doświadczenie pozwoli mu napisać do chrześcijan Rzymu: "Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego - życie wieczne" (Rz 6, 22).
Pisząc do chrześcijan Koryntu, św. Paweł podkreśla zasadniczą jedność
Kościoła Bożego i porównuje ją do organicznej jedności ludzkiego ciała,
złożonego z wielu różnych członków.
Wy, droga młodzieży, przeżywacie cenne doświadczenie Kościoła - z całym jego
bogactwem i różnorodnością - za każdym razem gdy się gromadzicie, zwłaszcza zaś
w liturgii eucharystycznej. To Duch Święty sprawia, że ludzie się wzajemnie
rozumieją i akceptują, że rozpoznają się jako dzieci Boga, zmierzające do tego
samego celu, czyli życia wiecznego, że mówią tym samym językiem mimo podziałów
kulturowych i rasowych.
Zażyłość z Bogiem, jeśli jest autentyczna,
każe myśleć, wybierać i działać tak jak myślał, wybierał i działał sam Chrystus
oraz oddać Mu się do dyspozycji, aby kontynuować Jego zbawcze dzieło.
"Życie duchowe", które tworzy więź między człowiekiem a miłością Bożą
i kształtuje w chrześcijaninie wizerunek Jezusa, może stać się lekarstwem na
chorobę naszej epoki, nadmiernie rozwiniętej pod względem
racjonalno-technicznym, a nie dość wrażliwej na człowieka, na jego oczekiwania
i na jego tajemnicę. Trzeba pilnie odbudować świat życia wewnętrznego,
inspirowanego i podtrzymywanego przez Ducha Świętego, karmionego modlitwą i
skierowanego ku działaniu. To życie wewnętrzne musi być wystarczająco silne,
aby mogło przetrwać różnorakie sytuacje, w których trzeba dochować wierności
określonej wizji, a nie ulec presji otoczenia.
Do Niej, do Matki Kościoła, zwracam się razem z wami słowami św. Ildefonsa z
Toledo:
"Proszę Cię, proszę, o święta Dziewico,
bym otrzymał Jezusa od tegoż Ducha Świętego,
za którego sprawą Ty sama Go zrodziłaś.
Niech moja dusza przyjmie Jezusa
za sprawą Ducha Świętego,
przez którego poczęło Go Twoje ciało.
Obym pokochał Jezusa w tym samym Duchu,
w którym Ty wielbisz Go jako Pana
i kontemplujesz jako Syna".
(De virginitate perpetua Sanctae Mariae, XII: PL 96, 106).
Wszystkim z serca błogosławię.
Jan Paweł II, Papież
Watykan, 30 listopada 1997 r., w I Niedzielę Adwentu
"L Osservatore Romano" (wydanie polskie) 1998 nr 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz