Languages

czwartek, 4 czerwca 2020

Czym się karmisz z tego siebie budujesz, czego się boisz temu dajesz moc

Stając na pierwszej linii frontu - np. posługując modlitwą uwolnienia i uzdrowienia -narażasz się na strzały wroga.
Ale jeśli skupisz się tylko na nich, utkniesz w okopach w obawie przed atakiem. Jak więc prowadzić walkę duchową tak, żeby to diabeł się bał, a nie my?   

Niektórzy ludzie więcej czasu poświęcają na modlitwę o ochronę przed złem niż na przyzywanie Ducha Świętego. To taki ukłon w kierunku modlitwy pogańskiej, gdzie penitent "wymusza" coś na bóstwie, tak jak my chcemy wymusić ochronę na Panu Bogu. Natomiast modlitwa chrześcijańska jest - według św. Ignacego Loyoli - rozważaniem misterium Christi, czyli tajemnic życia Chrystusa. Taka modlitwa jest rozmową i relacją. W niej doświadczam tego, że Bóg mnie kocha, i codziennie odnajduję przejawy Jego miłości w wydarzeniach mojego życia. A wtedy mam w sercu pewność: "Tata mnie kocha i nie pozwoli mnie skrzywdzić". 
Głównym celem diabła jest to, by nas zniechęcić, wystraszyć i zmęczyć - abyśmy się odwrócili od Jezusa i nie przyjęli od Niego daru zbawienia. Gdy zaczynamy wchodzić w żywą relację z Jezusem, w relację miłości - uczymy się patrzeć na różne sytuacje naszego życia przez pryzmat tej miłości. To wytrąca szatanowi wszelkie argumenty z rąk, ponieważ w miłości nie ma miejsca dla lęku, który jest okazją dla złego, by nas "skubać". Dlatego wielką mądrość powiedział św. Jan - "W prawdziwej miłości nie ma lęku" (por. 1 J 4, 18). A jak chronił się Jezus podczas swojej posługi uwalniania i uzdrawiania? Rozmawiał z Ojcem, cały czas trwał w jedności z Nim przez Ducha Świętego. W tym też mamy Go naśladować. Jeśli chodzimy w jedności z Bogiem, w mocy Ducha Świętego - Boża ochrona jest nad nami nieustannie, aczkolwiek szczególne przygotowanie się do posługi też jest potrzebne.  (...)
Słowo Boże to jeden z elementów uobecniania się w nas mocy Bożej. Dlatego powinniśmy proklamować tylko dobre rzeczy i walczyć Słowem Bożym tak, jak robił to Jezus. Szkoda, że na co dzień - zamiast powoływać się na Boże obietnice - ogłaszamy wciąż własne obawy, sami się w ten sposób osłabiając. Kiedy człowiek zaczyna ogłaszać Słowo Boże, cytować jego fragmenty w odniesieniu do siebie - ogłasza tym samym wolę Bożą wobec swojego życia. W Piśmie świętym możemy znaleźć antidotum na każdy nasz lęk, ponieważ gdy wyznajemy Boże obietnice wobec nas - on musi ustąpić. A przecież to właśnie lęk jest jednym ze sposobów "otwarcia drzwi" dla zła.
(...) Jak to zmienić? Ogłaszajmy Boże obietnice. Wyznawajmy słowami Psalmu 127: "Pan mnie uchroni od zła wszelkiego, Pan będzie strzegł mego wyjścia i przyjścia" (por. Ps 127, 7-8). Gdy to codziennie proklamujemy, zmienia się nasza postawa. Wierzymy, że Pan będzie nas chronił i właśnie z tym słowem wychodzimy na posługę. Wierzymy mocno: "Zło nic mi nie zrobi, bo Pan strzeże mojego wyjścia i przyjścia" oraz "Jeśli Pan moją światłością, to kogóż miałbym się lękać?" (por. Ps 27, 1). Zastępujemy tymi Bożymi obietnicami swoje ludzkie obawy: "Bądź ostrożny, bo zło może ci zrobić krzywdę". Gdybyśmy się bali, że diabeł jest potężny - lepiej nie bierzmy się za posługę uwolnienia. 
W naszym Kościele brakuje pasjonatów Jezusa Chrystusa i to my mamy się nimi stać! A do tego potrzebujemy bliskiej relacji z Nim. Warto więc formować ludzi do zażyłości z Jezusem - miłość jest jedyną rzeczą, która nie pozwoli im odłączyć się od Niego. W Kościele uobecniają się słowa: "Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!»" (por. Ap 22, 17). A co robi Duch Święty, gdy przychodzi? Pozwala mi mówić do Boga: "Abba, Tatusiu!" - tak czule, ponieważ Bóg do mnie mówi czule. W takiej relacji mogę sobie pozwolić nawet na błąd, bo wiem, że jest Ktoś, kto mnie kocha. Dlatego osoby posługujące uwolnieniem nie muszą klękać przed Jezusem Eucharystycznym, błagając: "Panie, ochroń mnie, ochroń mnie!". One mogą wołać: "Jezu, kocham Cię. Objaw swoją potęgę i moc!". Nie idziemy przecież na Eucharystię tylko po to, żeby Pan Bóg dał nam zbroję - idziemy po to, by dał nam siebie! 
To ciekawe, że w Kościele częściej używamy wody święconej, czy soli egzorcyzmowanej, niż potężnego imienia Jezus. Zabezpieczamy się, skupiamy na działaniu ducha złego… dając mu tym samym więcej okazji do działania. Bo diabeł sam z siebie nie ma mocy - Jezus już go rozbroił. Potęga diabła to tylko szatańska "ściema", a my czasem dajemy się na nią nabrać. Zapominamy, że to my dysponujemy potężną bronią - Krwią Jezusa. (...) Krew Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu (por. 1 J 1, 7) - i czyni nas królewskimi kapłanami.  (...) Ile razy przyjmuję Jezusa Eucharystycznego, On obmywa mnie swoją Krwią i daje mi dostęp do nieba. Jego Krew została przelana na odpuszczenie grzechów ludzkich - dlatego diabeł jej się boi. Gdy powołujemy się na Krew Jezusa, mówimy diabłu: "Nie masz do mnie prawa". Ona jest mocą mojego pojednania z Bogiem, dlatego modlitwa "Krew Jezusa" to najkrótszy egzorcyzm! Warto pamiętać, że nasze uzdrowienie i uwolnienie nie jest zależne od naszego dobrego sprawowania - ale od tego, czy wierzymy w Jezusa i moc Jego Krwi. Bóg dał nam wszelkie dary nieba tylko dzięki ofierze Jezusa Chrystusa, a nie dzięki naszym dobrym uczynkom. Gdy więc podchodzę do tronu Bożego i mówię: "Krew Jezusa" - rodzi to we mnie odwagę, bo okrywam się Jego sprawiedliwością… a wtedy diabeł mnie nie widzi. 
Jest jeszcze inny ważny aspekt naszego zaangażowania w Kościele. Jeśli skupię się na tym, że jestem kimś wyjątkowym, bo podejmuję jakąś szczególną posługę i muszę się chronić - cała moja biblioteczka będzie dotyczyła egzorcyzmów i modlitwy uwolnienia. Natomiast jeśli wierzę, że chwała Boża zwycięża wszystko i to mocą Chrystusa podejmuję swoją służbę - moja biblioteczka będzie dotyczyła głównie tego, jak urzeczywistniać królestwo Boże na ziemi. Przy okazji, warto pamiętać: czym się karmimy - tym nam się potem w życiu odbija. A na zakończenie ważna tajemnica życia duchowego: czego się boisz - temu dajesz moc. Dlatego bojaźń Boża jest początkiem mądrości, a nie lęk przed szatanem. Kiedy masz w sobie bojaźń Bożą, to Bogu dajesz moc działania w twoim życiu

ks. Radosław Rafał MSF
źródło: https://gloria.tv/post/3ekuFsFPbRWkA8tffy1VUPs67

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz