Languages

czwartek, 13 sierpnia 2020

Święto Wniebowzięcia NMP. Szczęście to radość, spokój i miłość

Kreta, okolice Malii 
Pan Bóg pragnie widzieć naszą radość. Bo nie stworzył nas dla smutku, lecz dla radości. (...) Z radości chrześcijańskiej rodzi się nasze nastawienie do świata. Dzięki tej radości stajemy się ludźmi gotowymi na przyjmowanie tego, co nam przynosi życie. (1)  

Do nas należy wybór, czy będziemy się radować. (...) Ta radość nie oznacza jednak braku kłopotów – ona oznacza, że w naszym życiu obecny jest Pan.(2) 

Bo cechą, która ujawnia obecność Ducha Świętego w nas, jest właśnie radość(3). Uśmiecham się, ponieważ Bóg się uśmiecha, uśmiecham się, ponieważ jestem zabawny z moimi wadami, uśmiecham się, ponieważ inni tego potrzebują. To trzy rodzaj uśmiechów, które powinny charakteryzować chrześcijanina (12).

Radosnego świadka wiary rozpoznać można po jego wewnętrznym pokoju i poczuciu bezpieczeństwa nawet w sytuacjach bardzo trudnych, gdy wokół panuje zdenerwowanie i chaos.(4) Kiedy jesteś wypełniony Duchem Świętym nie może przepełniać cię nienawiść, strach czy zmartwienie. Po prostu nie ma dla nich już w tobie miejsca.(7)

Jestem przekonany, że wszyscy pragniemy doświadczać radości, nie takiej, wywołanej dobrą chwilą, lecz niezależną od tego, przez co w życiu przechodzimy. Prawdziwa radość wynika z pokoju, jaki uzyskujemy w swoich sercach. (...) Gdy brakuje Bożego pokoju w sercach, trudno jest doświadczać prawdziwej radości, gdyż przysłania ją cień niepokoju. A źródłem wszelkiego niepokoju w życiu dziecka Bożego jest jedynie grzech, w każdej jego postaci. To on powoduje, że Duch Święty nie może objawić w nas Swego owocu, którym jest radość.(...) Cóż więc robić, gdy pojawi się grzech jako nieproszony gość i zasmuci nas wewnętrznie?(11)

Pan Jezus powiedział o Paraklecie: On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu  (J 16,7) 

Apostoł Jan mówi otwarcie, żebyśmy nie oszukiwali siebie, wmawiając sobie nieskazitelność – „Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma” (1 Jan 1:8).(11)  

Dlaczego są jednak osoby, które przystępują do spowiedzi, a nawet te, które przychodzą do komunii, a trwają równocześnie w chronicznym smutku? Dlaczego to Pan Bóg pragnie naszej radości, a z drugiej strony my jej nie doświadczamy?   

(...) Bo owszem, my przyjęlibyśmy od Boga zbawienie, szczęście, radość, ale… Ale na naszych warunkach. To jest śmieszne, bo nie ma czegoś takiego jak "nasze warunki". To co wydaje się nam, że są to "nasze warunki" to... pycha. Wiara w to, że kontrolujemy nasze życie.(5)

Uśmiech jest aktem pokory, oznacza, że akceptuję samego siebie i swój sposób bycia, pozostając tam, gdzie jestem, w spokoju i nie biorąc samego siebie zbyt poważnie, ponieważ „powaga nie jest żadną cnotą”.(...) Powaga jest właściwa ludziom, którzy nie chcą sie wysilać, natomiast wybuch śmiechu wymaga entuzjazmu. Łatwo jest być smutnym i trudno jest być prostym człowiekiem. „Szatan upadł przez siłę ciężkości” (Chesterton). (12)

(...) Być może uważamy, że nie potrzebujemy szczęścia, ani zbawienia, bo wszystko w naszym życiu jest w porządku? - Jestem dobrym człowiekiem, jestem głęboko wierzący — myślę sobie — więc nie potrzebuję żadnych zmian. (...) A może jestem zbyt mocno zanurzony w tym świecie? Winko dobre w piwnicy stoi, różne rozrywki zapewnione, i w sumie nie bardzo chce mi się wychodzić z tych wygód. Nie chce mi się zejść w głąb mojego serca i zobaczyć od czego tak naprawdę Pan Bóg chce mnie wyzwolić. 

Zamiast wypierania się tego jaki jestem, jakie mam słabości, trzeba zobaczyć jakim jestem naprawdę. Muszę  wejść w głąb siebie i zdiagnozować jaki grzech mnie trapi. Pozwolić Bogu zrobić remont kapitalny. Bez wypierania się prawdy i wmawiania sobie, że jestem dobry i że nic mi nie potrzeba.(5) 

Żywią nadzieję ci, którzy codziennie doświadczają próby, niepewności i swoich ograniczeń. (...)  mocno trwają powierzając się Panu, wiedząc, że poza smutkiem, uciskiem i nieuchronnością śmierci, ostatnie słowo będzie Jego, a będzie to słowo miłosierdzia, życia i pokoju (6) Oni czerpią radość z nadziei.

A co jeśli nasze życie jest stabilne, i jesteśmy w nim zanurzeni jak w ciepłej wodzie, w basenie? Jeśli nie jesteśmy, albo nie czujemy się doświadczani?  

Wówczas taką drogą do szczęścia jest radość w Panu. Świadomie wybierana i pielęgnowana. Staje się ona dla człowieka siłą do pokonania wszelkich przeciwności. W każdym położeniu powinniśmy dziękować Bogu i zawsze się radować, gdyż wiara daje pewność obecności Pana przy nas szczególnie wtedy, gdy staje się nam trudniej. Bo Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8, 28).(4)

A co jeśli jesteśmy pozamykani, i nie chcemy wejść w siebie? To znaczy, że jest jakiś utajony grzech, który ukrywa i zamyka się w naszym wnętrzu, który objawia się tym, że jesteśmy chronicznie smutni lub rozdrażnieni. Albo niecierpliwi. Albo zazdrośni czy zalęknieni. Albo nie możemy się skupić na modlitwie... 

To są symptomy nieznanej choroby, nieujawnionego grzechu, który we mnie tkwi. Pan Bóg przychodzi i mówi "kocham cię, otwórz się na Mnie", a człowiek się boi, że jak się otworzy, to ten brud wyjdzie na wierzch i pokaże prawdę o nim. Bowiem jeśli się człowiek otworzy, to odkrywa podstawową prawdę, że jest grzesznikiem. Przychodzi więc natychmiast pokusa aby ponownie się zamknąć. To jest pierwsza, najczęstsza reakcja obronna (5)   

Wybieramy nieposłuszeństwo Bogu, które przyjmuje kształt grzechu pychy - ma być tak, jak my chcemy. Nie oddajemy Bogu kontroli nad naszymi finansami; ciężko pracowaliśmy na te pieniądze, więc są nasze. Nie oddajemy Bogu kontroli w naszych relacjach z ludźmi; dlaczego przebaczyć tej osobie, skoro to wszystko jej wina? Nie oddajemy Bogu kontroli nad naszymi wyborami moralnymi; nikomu nic do tego, nawet Bogu. Tak brzmi pycha. (...) Ale grzech może też przyjąć na przykład postać strachu. (...) W Ks. Przysłów w.29 czytamy: „[...] kto ufa Panu, bezpieczny”. (...) (7)

Dopiero kiedy człowiek otworzy się całkowicie, wówczas zrozumie, że potrzebuje Boga aby Ten go poprowadził. Sam siebie z grzechu nie wyciągnie. To jest tak, jakby wpadł do bagna i sam chciał się wyciągnąć za włosy. 
Jeśli chcesz przyjąć pomoc Bożą trzeba zrobić wszystko, co na ten moment rozumiesz, że powinieneś zrobić aby ją uzyskać. 
Największym grzechem jest nasza pycha która nie pozwala dokopać się do naszego grzechu, uznać się grzesznym i zobaczyć ten grzech, który nas pożera. Skonfrontować się z tym bólem który jest związany z odkryciem własnej grzeszności. 
"Otwórz się, kocham cię" wciąż Bóg mówi do Ciebie. (5)

Pragnienie oddania się pod kontrolę Ducha Świętego możesz wyrazić prostą modlitwą. Dla mnie pomocne były takie słowa:

"Drogi Ojcze, potrzebuję Ciebie. Przyznaję, że sam próbowałem kierować swoim życiem i z tego powodu zgrzeszyłem przeciw Tobie. Dziękuję Ci, że przebaczyłeś mi moje grzechy, gdy Chrystus umarł za mnie na krzyżu. Zapraszam Cię Jezu, abyś na nowo zasiadł na tronie mojego życia. Wypełnij mnie Twoim Duchem. Proszę o to z wiarą zgodnie z Twoim nakazem i obietnicą Twojego Słowa. Modlę się o to w Imię Jezusa i przez wiarę dziękuję Ci już za to, że napełniasz mnie Duchem Świętym”. (8)

(...) Jest tylko jedna rzecz, jaka zależy od nas, a mianowicie, musimy przyjść od Pana Jezusa i uznać nasz grzech. Oczywiście nie wystarczy samo przyznanie się, lecz musimy żałować tego, co uczyniliśmy. Prawdziwy żal polega na postanowieniu nie czynienia więcej tego, co zrobiliśmy. Jan podaje nam wspaniałą receptę, gdy opanuje nas zasmucenie spowodowane grzechem – „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1 Jan 1:9)Czyż nie jest to najlepszym pocieszeniem dla zmartwionego serca, w którym pojawił się smutek spowodowany grzechem, gdy uświadomimy sobie jak wspaniałego mamy Orędownika?(11)

Zdarza się, że kilkakrotnie w ciągu dnia możesz grzeszyć i wyznawać Bogu te grzechy. Nie świadczy to o duchowej słabości; to dowód tego, że żyjesz i oddychasz duchowo! Rozpoznawanie grzechu i rozprawianie się z nim nazwane zostało „duchowym oddychaniem”. 

Duchowe oddychanie wymaga „wydychania” - przyznania się przed Bogiem do grzechu. Uznajesz w ten sposób, że zgrzeszyłeś przywłaszczając sobie Boże prawo do decydowania o twoim życiu. „Wydychając” usuwasz to, co nieczyste, i przyjmujesz przebaczenie, które możliwe jest dzięki temu, że Chrystus umarł na krzyżu. 

Duchowe oddychanie obejmuje też „wdychanie” - proszenie Boga, by napełnił cię na nowo swoim Świętym Duchem - aby znów był Tym, który Cię prowadzi. Pamiętaj, że Bóg nie opuszcza cię w momencie, gdy grzeszysz. Jednak zignorowałeś Jego prowadzenie, więc na nowo musisz je oddać w Jego ręce. Uczysz się ufać Mu, a to wymaga czasu.(...) Wzrastając w poznaniu Boga odkrywamy nasze życie z Jego perspektywy, i w wielu dziedzinach grzeszymy coraz mniej. (7)

Jeśli poświęcam Duchowi Świętemu czas w modlitwie i czuwaniu, jeśli myślę o Nim i czekam na Jego przyjście, wtedy On czuje się zaproszony do mojego życia i zaczyna w nim działać – na tyle, oczywiście, na ile w wolności Mu pozwolę.(9)

Pan Jezus, gdy wyjaśniał Swoim uczniom, na czym polega zwycięskie życie wypełnione owocem Ducha Świętego, radził im, aby trwali w Nim. To jest jedyny stan, który może zapewnić nieustającą radość. Chrystus, Swoje największe pragnienie wyraził słowami: „aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna” (Jan 15:11). (11) 

Trzeba być cierpliwym. Update dużego programu zazwyczaj trochę trwa. Najpierw trzeba ściągnąć pliki, potem pozwolić im się zainstalować, a na końcu zrestartować komputer. Podobnie jest z Zesłaniem Ducha Świętego – trzeba poświęcić na nie trochę czasu i dać sobie szansę na duchowy restart.(9)   
 
.......................................

(1) Diecezja Ełcka źródło: http://www.wdo.elk.pl/publikacje/2019-rodzina-zjednoczona-na-modlitwie/227-luty-2019-radosc-owocem-ducha-swietego
 
(2) Uwolnij Swoje źródła – Maria Vadia s. 64-66
 
(3) ks. prof. Krzysztof Guzowski
źródło:https://www.miesiecznikegzorcysta.pl/wiara-i-rozum/item/1960-radosc-w-duchu-swietym

(4) Maria Pik – katechetka, lider grupy modlitewnej Odnowy w Duchu Świętym, prowadzi rekolekcje ewangelizacyjne.

(5) ks. Teodor konferencja 1. "Serce rodziny bez pancerza" 

Żródło: https://gloria.tv/post/cjySLjuZDYzu4XSanN1nnoW21

(6) Papież Franciszek, źródło: https://www.niedziela.pl/artykul/27120/Franciszek-naturalnym-mieszkaniem-nadziei

(7) Fragmenty książki Stevena L. Pogue „The First Year of Your Christian Life”

(8) Modlitwa zaczerpnięta z książki B. Bright'a „Have you made the wonderful discovery of the Spirit-filled life?”, Campus Crusade for Christ, San Bernandino, CA, 1966, s. 12.

(9) Duch Święty - Boży Update -  Grzegorz Mazur OP

(10) Artykuł "Dziś Duch Święty zstępuje i mówi" (usunięte z tekstu): Serce jest już rozpalone niezwykłą ideą, a głowa i rozum gaszą ten płomień swoimi wątpliwościami. (...) Głowa zadaje pytania i głową też próbujemy na nie odpowiadać. Efekt jest taki, że dialog, ten nasz wewnętrzny, przypomina akademicka dysputę dwóch profesorów teoretyków. Pogadali tak sobie i rozeszli się.  Poza nimi, nikt więcej, z tego, co oni tak mądrze gadali nie zrozumiał.  A nawet jak ktoś, coś spróbował zrozumieć to, nijak się tego w praktyce życia codziennego nie da zastosować.  
Co jest w tym momencie najważniejsze? Swobodny przepływ myśli, emocji, uczuć. Ten dialog wewnętrzny ma się odbywać między głową, a sercem.(...) Pewnie Twoja głowa zadaje teraz mnóstwo pytań. I nie wystarczą jej odpowiedzi ogólne, że to Duch Święty sprawia. Głowa potrzebuje konkretnych odpowiedzi. Jaka konkretnie nastąpi przemiana? W jaki sposób się ona dokona? Co się we mnie stanie?  

(11) Henryk Hukisz "Jezus Pocieszyciel"

(12) Artykuł ks. Carla de Marchi, wikariusza Opus Dei na południowo-wschodnie Włochy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz