Gołęczyna. Pajęczyny |
Niezależnie, czy materią pytania-zasadzki jest sprawa płacenia czy nie płaceni podatku okupantowi, (może to być tak samo problem cierpienia niewinnych w kontekście dobroci Boga, naturalnych poronień w kontekście zamrażanych-poczętych już dzieci i w zasadzie na pozbawieniu ich możliwości urodzenia, niewysłuchanych modlitw i obietnic związanych z modlitwą…), to zawsze problem jest ten sam: widzimy sprzeczność i zarzucamy Bogu sprzeczność w działaniu; ostatecznie szukamy alibi dla naszego postępowania czy nawet stanowienia „lepszego” prawa, bardziej ludzkiego, przyjaznego, które zaspokaja nasze aspiracje, szybciej daje nam poczucie szczęścia. Chcemy autonomii, niezależności od „niedobrego” i niekonsekwentnego – według nas – Boga.
Co oznacza jednak „oddajcie Bogu to, co należy do Boga”? (Mk 12,17). Cali należymy do Pana. Jezus mówi powyższe słowa do ludzi religijnych. Do Cezara należy materialna rzecz – pieniądz, podatek. Oddanie siebie Panu, nie oznacza bezczynności, ale myślenie i działanie poprzedzone zjednoczeniem z Bogiem. W każdej sprawie i każdej sytuacji. Mamy w Biblii wiele osób, które nie teoretycznie, ale cała swoją egzystencją, okazują co to znaczy oddać siebie Bogu w całej, skomplikowanej sytuacji. Takim człowiekiem jest Tobiasz, bohater pierwszego czytania. Jego los jest porównany z losem Hioba. Tobiasz jest w niewoli z rodakami i czyniąc dobrze, traci dodatkowo wzrok. Ślepy i w niewoli nie przestał być oddanym Bogu: „Pan dopuścił, aby mu się przytrafiło to doświadczenie, aby potomnym był dany przykład jego cierpliwości jak Joba świętego” (Tb (Wlg) 2). Pozostaje wierny nawet wtedy jak „walą się fundamenty” (Ps 11, 3). Co może zdziałać wtedy sprawieliwy, pyta Psalmista? Pozostać dalej wiernym. Jak postawa Hioba oddania się i wierności Bogu była krytykowana przez uczonych, a Jezus został wydany przez faryzeuszów, aby przepadł w sprzecznościach, tak również Tobiasz jest niezrozumiany, krytykowany i osamotniony w cierpieniu.
Odpowiedź jednak, którą daje – wobec krytyki i rodzonych wątpliwości – jest ważna na zawsze i dla każdego: „Nie mówcie tak: jesteśmy bowiem dziećmi świętych i oczekujemy tego życia, które Bóg da tym, co nigdy w stosunku do Niego nie zmienią swej wiary” (Tb (Wlg) 2).
o. Andrzej Prugar OFMConv
Wiele
z nas zna listy swoich słabości, wad i kompleksów na pamięć. Uwierają
nas tak samo, jak niski wzrost przeszkadzał Zacheuszowi. Może nam się
czasem wydawać, że rozwiązaniem problemów jest walka o doskonałość, bo
jeśli naszą "czarną listę" uda się skrócić, będziemy szczęśliwsze. Moje
doświadczenie pokazuje jednak, że wraz z zaciśnięciem zębów i dążeniem
do perfekcji, rośnie niezadowolenie z życia, a poziom frustracji. Bo
życie pełnią życia i dążenie do świętości nie jest równoznaczne z
bezgrzesznością. Źródłem świętości, ale też sił do zmiany, jest relacja z
żywym Bogiem. On przychodzi do nas, by to co małe i słabe pokazać w
innym świetle i dokonać cudu przemiany. Nie szuka spotkania z duchowymi
herosami, z ultrapoprawnymi bezgrzesznymi ideałami, ale z tymi, którzy
źle się mają. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że każdego dnia możemy
przychodzić do Jezusa i jednoczyć się z Nim w Komunii Świętej. W czasie każdej Mszy świętej możemy oddawać Bogu to, co w nas jest "bez życia", co sprawia że nie ma w nas radości i sensu, i doświadczać tego, że On napełnia nas życiem i daje nowe siły.
https://deon.pl/wiara/duchowosc/oddaj-bogu-to-co-w-tobie-jest-bez-zycia,447455
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz