Languages

wtorek, 20 kwietnia 2021

W „prawach fizyki” widać czyjąś niewidzialną rękę, która bardzo wnikliwie poukładała wszystkie klocki, które tworzą coś, co my nazywamy „naszym światem”

„Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty — wiekuista Jego potęga oraz Bóstwo — stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła” (Rz 1, 20).

Zasada, że świat podlega prawom, nie wynika z tych praw. To jest transcendencja. 

Nie wiemy dlaczego niektóre materiały w wysokich temperaturach nie wykazują oporności, choć wiemy kiedy to się dzieje i co jest tego przyczyną. Nie wiemy jednak dlaczego tak się dzieje. Więc co dopiero mówić o mózgu. 

Adrian Owen, będący prekursorem w komunikowaniu się z osobami w stanie wegetatywnym za pomocą skanowania obrazu mózgu, w swej książce noszącej polski tytuł: „Mózg. Granica życia i śmierci” nie jest na przykład w stanie wyjaśnić przypadku pacjenta, który po powrocie do normalnego życia wszystko pamięta z okresu gdy był w stanie całkowitej nieresponsywności, gdy jego mózg nie wykazywał żadnych śladów aktywności.

Albo przykład z innej beczki. Ilość tlenu w ziemskim powietrzu utrzymuje się wciąż na tym samym poziomie. Wynosi on 20,95 % wszystkich atmosferycznych gazów. Za mała jego ilość na planecie mogłaby spowodować powszechną hipoksję, zbyt duża wybuchy pożarów. Czyli, trywializując, jeśli było by go zbyt mało udusilibyśmy się, jeśli zbyt dużo - usmażyli. Żeby ten stan równowagi się utrzymał, musi istnieć mechanizm, który zmusza rośliny do większej czy mniejszej produkcji tlenu. Ale choć roślin wciąż ubywa, a populacja ludzka nieustannie rośnie, produkując w epoce postępu technicznego, niewspółmierne do jej wielkości ilości CO2, to procentowy udział pierwiastka życia w atmosferze i tak pozostaje niezmienny.

jak cokolwiek byśmy ruszyli w modelu standardowym, to nas nie ma natychmiast! 

Czy opisane wyżej maszynerie, takie jak : „aparat produkcji” tlenu, czy oporność wysokotemperaturowa, to nie jest to trzy z milionów, jeśli nie biliardów niezwykłych mechanizmów, których konstrukcja nosi znamiona genialności? I wiemy też, że na pewno nie stworzył go człowiek. Ten zaledwie próbuje odkrywać i nazywać otaczający go świat.

Człowiek otrzymał tyle zmysłów ile otrzymał. Pięć.To nam wystarczy, aby przetrwać na Ziemi i aby osiągać cele. Nie musimy mieć pełnej świadomości, ani wiedzieć o pewnych rzeczach, aby przeżyć, ale z drugiej strony mamy też na tyle świadomości, aby móc domyśleć się istnienia pewnych rzeczy istniejących poza rzeczywistością ogarnianą przez nas za pomocą naszego zestawu fabrycznego.

Yuval Noah Harari: Tak naprawdę nie reagujemy na wydarzenia w świecie zewnętrznym, lecz na doznania we własnym ciele. 

Ohme. Mózg zbiera sygnały z otoczenia i z ciała. To czego doświadczam to wrażenie, które umysł tworzy na podstawie informacji dostarczonych przez zmysły. Myśli, emocje, pamięć, ból – nie istnieją, są jedynie mentalną aktywnością w głowie. Projekcją. 

Mieliśmy zaiste rację sławić potęgę naszej wyobraźni; wszystkie bowiem nasze dobra istnieją jeno we śnie.(...) Póki człowiek będzie mniemał, iż ma sam z siebie jakowąś siłę i środki, nigdy nie uzna tego, co winien swemu Panu.  

Najistotniejszy jest w tym momencie nasz cel życiowy. Jeśli go mamy, nasz mózg kieruje nas konsekwentnie w tamta stronę.  
Jesteś dobry w wykonywaniu szybkich ruchów i potrafisz korygować je w trakcie ścigania. A mimo to możesz nawet nie wiedzieć, że je wykonałeś. Bowiem  wiedza o tym, że to ty jesteś wykonawcą tych czynności jest na kolejnym poziomie. 
Odkrywamy, że nasz mózg może wytyczyć i monitorować skomplikowaną strategią działania, a my nie mamy o tym zielonego pojęcia. Moja wiedza o własnym ciele i o jego działaniu w świecie nie są bezpośrednie. Mój mózg skrywa się z myślą na mój temat.
   


Adler: Człowiek może się zmienić w każdej chwili. Jesteś niezdolny do zmiany tylko dlatego, że postanowiłeś by tego nie robić. Wygodne jest to co się zna i w czym się jest, bo jest bezpieczne. Zmiana zawsze wiąże się z ryzykiem. Do zmiany trzeba odwagi. Można powiedzieć że nie starcza ci odwagi do bycia szczęśliwym. «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie,nie może ujrzeć królestwa Bożego» «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.

Jeśli to, co nazywamy złem albo cierpieniem, nie jest ani złem, ani cierpieniem samo w sobie, jeno tylko wyobraźnia nasza daje mu tę własność, w naszej jest mocy ją odmienić; (...)

Świadomości używa na treningach, przy wypracowaniu nawyków i odruchów. W spotkaniach o stawkę staje się maszyną. (…) W tym co artyści i sportowcy nazywają natchnieniem, neuronauka widzi procesy automatyczne. (…) Dzięki temu tracisz poczucie czasu i samoświadomość (bo milknie wewnętrzny narrator), przepełnia cię odwaga, kreatywność, produktywność. 

Świadomość emocjonalna jest (...) to pierwszy krok, w którym identyfikujemy i definiujemy nasze nastroje, spowite wszelkiego rodzaju mgłą, aby przejąć kontrolę nad naszym życiem. 

Ciągłe zastanawianie się nad tym, co czujemy i jakie są nasze nastroje, bezpośrednio wpływa na nasze samopoczucie. Ponadto podsuwa strategie radzenia sobie z możliwą depresją i innymi zaburzeniami.

***

Kiedy ludzie oddają się pożądaniu tylko tego co ziemskie i rezygnują ze swego powołania, po czym ulegają swej nieuporządkowanej, bo niekontrolowanej przez rozum zmysłowości, tracą nie tylko własną godność i wewnętrzny pokój. Tracą wolność i stają się niewolnikami uczuć, które z kolei tyranizują i poddają pod swoją kontrolę ich wolę. 

Jednym z tych zbiorowych uczuć podatnych na manipulację jest strach. Czyż nie obserwujemy dziś, w dobie walki z tak zwaną pandemią, tego paraliżującego strachu podsycanego przez media na globalną skalę?

Ze strachu o własne zdrowie wszystko inne przestało mieć dla nas znaczenie lub zeszło na dalszy plan: dobro naszych dusz i dusz naszych bliskich, i paradoksalnie nasze codzienne życie i dobrostan właśnie, które gotowi jesteśmy doprowadzić do ruiny…

Ohme: Jest pewna emocja, która utrudnia myślenie, pozbawia kreatywności, a nawet paraliżuje. To lęk, czyli strach, którego źródło jest ci nieznane. Jeśli się czegoś lękasz, to przede wszystkim zlokalizuj źródło niepokoju.  

Nasze ciała zostały nam oddane w użytkowanie – niejako wynajęte przez Stwórcę – i mamy obowiązek o nie dbać, bo chociaż ostatecznie ulegną one śmierci i rozkładowi, to jednak dopóki spoczywają w naszej pieczy, odpowiadamy za nie przed ich Właścicielem. Więcej, mamy obowiązek uczynić z naszych ciał dobry użytek na drodze ku zbawieniu.

Owóż jednym z głównych dobrodziejstw cnoty jest wzgarda śmierci: środek który napełnia życie nasze błogim spokojem i daje mu czysty i rozkoszny smak; bez którego zamiera wszelka inna rozkosz. Oto dlaczego wszystkie szkoły spotykają się i zgadzają w tym punkcie  

Każdy powinien rzec tak: „Będąc smagany ambicją, chciwością, płochością, przesądami i nosząc wewnątrz siebie tylu nieprzyjaciół życia, mam li się troszczyć o tumult spraw tej ziemi?”. (...) Każdy bieży kędyś na boki i ku przyszłości: ile że nikt nie dotarł do siebie.

***
Acedię nazywało się duchowym lenistwem, ale połączonym z rozedrganiem ciała i zmysłów albo demonem południa, bo występującym w środku dnia lub… życia. (...) Acedyk pożąda wciąż rozrywki – zmysłowej, ekscytującej, czasem perwersyjnej. Rozrywany jest bowiem przez popędliwość i pożądliwość.(...) Ojcowie Pustyni i mnisi nie tylko ją diagnozowali, ale wskazywali na sposoby unikania czy zwalczania jej w sobie. (...) jeden z nich na pytanie o remedium na acedię, powiedział krótko: „Nie zapominaj o wdzięczności”. (...) módl się i proś Boga o to, byś bez względu na to, co się wydarzy, nie traciła pokoju ducha. Resztą ja się zajmę”. Taki pokój ducha mnisi nazywali hezychia, czyli głębokie ukojenie, zanik pragnień, stan milczącego istnienia, odbijanie w sobie Boga. A stan ten osiągało się już po zwalczeniu demona acedii, po którym już żaden gorszy duch nie przychodził.

***

Złość motywuje do interwencji, dodaje sił i odwagi, powoduje, że nie dopuszczasz, by ktoś cię skrzywdził. Jeśli nie umiesz jej kontrolować złość przemienia się we wściekłość, która jest ślepa, niszczy przedmioty i rani ludzi. (…) Złość pozbawiona ujścia rodzi frustrację. Ta jest dopiero niebezpieczna! Jak bezwonny gaz. Jest pasywna i niszczy człowieka, wpędzając go w marazm i zgorzknienie (depresję). (…) Smutek pojawia się wtedy, kiedy dzieje się coś złego, na co nie mamy wpływu. Odbiera energię, by zaniechać i tak już bezcelowej walki. (…) Wspominamy, stajemy się wrażliwi, kreatywni, skłonni do refleksji. 

Michel de Monaigne pisze o smutku - Należę do najbardziej wolnych od tego uczucia i nie lubię go ani cenię, mimo iż świat jakby się zawziął, aby je obdarzać szczególną łaską; (…) Co do mnie, mało podlegam tym gwałtownym wzruszeniom (euforii, smutkowi, wstydowi - RM): mam odczucie z natury twarde, a umacniam je i krzepię jeszcze z każdym dniem przez zastanowienie.  

Kontrolowanie emocji: pozbycie się negatywnego napięcia aplikując detoks za pomocą aktywności motorycznej; przekierowanie napięcia na coś co pozwoli zbagatelizować zagrożenie – coś pozytywnego w zdarzeniu; nie kontempluj bólu – nie koncentruj się na nim. (odsuń się od źródła tak jakby tył to ból fizyczny) On jest w głowie i można go rozproszyć innymi myślami czy przekierowaniem uwagi. 

Ciągłe zastanawianie się nad tym, co czujemy i jakie są nasze nastroje, bezpośrednio wpływa na nasze samopoczucie.

  badania wykazują, że to co przemyślimy, ma wpływ nawet na nieświadome reakcje emocjonalne.

Każdą przyjemność rozważam i rozpamiętuję w sobie: nie zbieram jej po wierzchu, ale zapuszczam się w głąb; i zmuszam mój rozum, (...), aby ją przygarnął.

MdM: Sokrates miał twarz zawsze jednaką, ale pogodną i roześmianą; 

Nie bój się myśleć emocjami, odczuciami, które pochodzą od intuicji, z ciała, z żołądka, z wnętrzności, a także z tymi, których pochodzenia nie potrafisz zlokalizować. To one powiedzą ci co robić. Czy trzeba się zbliżyć, czy lepiej się odsunąć, czy coś polubić czy nie; czy coś wybrać czy odrzucić. (…) Kiedy już przeczujesz co robić czas dopuścić do głosu intelekt i roztropność. To dzięki nim znajdziesz odpowiedź dlaczego,oraz jak to zrobić. (…) Kiedy już intelekt zracjonalizuje i zaplanuje działanie żeby to wszystko sfinalizować twój umysł zwróci się ponownie do emocji, aby dała energii.

Ponieważ wzajemne porozumienie nasze dokonywa się jedynie drogą słowa, ten, który je fałszuje, zdradza społeczność publiczną. Jest to jedyne narzędzie, za pomocą którego stykają się wole i myśli, jest to tłumacz naszej duszy. Jeśli ono nam chybia, nie czujemy już związku, nie rozpoznajemy się między sobą; jeśli nas zwodzi, niweczy wszelkie nasze stosunki i rozluźnia wszystkie węzły społeczności. 

Twoje ciało absorbuje negatywne napięcie drugiej osoby. (…) Osoby które skupiają się jedynie na tym co kto mówi, a nie jak , zwykle nie radzą sobie w interakcjach z ludźmi. (empatia)

Michel de Montaigny: Unikam jak zarazy smutnych usposobień i ludzi kłótliwych; w rozmowy, których nie mogę wieść bez przejęcia i bez wzruszenia, nie wdaję się, o ile obowiązek mnie nie zmusi: melius non incipient, quam desinent. (...)  Tak samo Duch Święty; Ne nos inducas in tentationem; nie prosimy, aby żądza nie zwalczyła, nie pokonała naszego rozumu, ale by nie wiodła go nawet na pokuszenie: aby nie przywiodła nas do stanu, w którym musielibyśmy ścierpieć bodaj samo zbliżenie, namowy i pokusy grzechu. Błagamy Stwórcę, aby zachował nasze sumienie w spokoju, całkowicie i doskonale wolne od dotknięcia złego.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz