Languages

poniedziałek, 17 maja 2021

Mózg jest narzędziem niematerialnej świadomości?


Adrian Owen - Mózg, granica życia i śmierci

Na wiele rodzajów bodźców — między innymi widok twarzy, mowę czy ból — mózg reaguje automatycznie, co dowodzi, że wiadomość dotarła, ale niekoniecznie oznacza, że wywołała świadome przeżycie. Mózg nieświadomie skanuje cały przesuwające się obok tłum, powiadamiając nas jedynie o tych osobach, których obecność może być dla nas ważna — tych, które rozpoznajemy. Nasze mózgi wyjątkowo sprawnie tropią niepasujące elementy. Przez większość czasu robiąc to całkowicie bez naszej wiedzy.

Kate opisuje życie po wybudzeniu: "Mój mózg się nie poddaje. To dzięki niemu mi się poprawiło. Miałam ochotę się poddać, ale mózg na to nie pozwolił. Toczę z nim walkę każdego dnia. Nie robi tego, czego chce, tego, co ja sobie życzę". - Co masz na myśli? — Mózg zmusza mnie do robienia rzeczy, których nie chce. Na przykład do przykurczu nóg. Nie lubi mnie. Nie chce się poddać. Jakby był na mnie wciąż zły. Dawniej czułam, że jestem jedna. Teraz mam wrażenie że jest nas dwie. Dawna ja, zanim zachorowałam, to była inna osoba. Mam wrażenie że umarłam. A teraz już znów jestem żywa. (Jakby odklejenie umysłu od mózgu — ciała).
Świat jest pełen informacji do zapamiętania, ale nie dążymy za wszelką cenę do świadomego zapamiętania każdego szczegółu z otoczenia. Po prostu przeżywamy to, co nas spotyka.  Na ogół tym, co pozostaje, są rzeczy wyjątkowe i wyróżniający się, co przeżyliśmy emocjonalnie. Albo co polecono nam, lub sami bardzo chcieliśmy zapamiętać. (Świadomość wydała polecenie zapamiętania.)
Choć większość z nas deklaruje, że nie chciałoby kontynuować życia z zespołem zamknięcia po uszkodzeniu mózgu, tylko 7% wszystkich ankietowanych przez L A U R E Y S A wyraziło życzenie poddanie się eutanazji, co sugeruje, że nasze przewidywania swoich przyszłych życzeń na wypadek najgorszego są błędne. Z danych którymi dysponujemy wynika, iż znacząca grupa pacjentów z długotrwałym zespołem zamknięcia, uznaje, że ich życie ma sens, i zaskakująco rzadkie są ich prośby o eutanazję. Dlaczego tak wielu spośród tych ludzi jest szczęśliwych? Wygląda na to, że pacjenci tacy odnaleźli nowe sposoby na Cieszenie się życiem, nowe drogi do osiągnięcia szczęścia.


U Juana nie zaobserwowaliśmy aktywności czołowych i ciemieniowych obszarów mózgu — a właściwie na podstawie tej aktywności moglibyśmy wnioskować, że chłopak jest świadomy ( choć jego kora słuchowa ewidentnie reagowała na dobiegające z ekranu dźwięki, choć obszary ciemieniowy i czołowy nie tworzyły obrazów). Siedem miesięcy później Yuan odzyskał świadomości. Okazało się, że pacjent może sprawiać wrażenie całkowicie wegetatywnego i zarazem pozostawiać całkowicie świadomy, może zdawać sobie sprawę z najdrobniejszych szczegółów otaczającego go świata, choć nikt wokół tego nie podejrzewa. Dobrze zachowały się jego wspomnienia z tego okresu, choć mózg Juana uległ ciężkiemu niedotlenieniu i został bardzo poważnie uszkodzony. Jak to możliwe? Im więcej myślałem o Juanie, tym dobitniej uświadamiałem sobie, jak niewiele w dalszym ciągu wiemy na temat świadomości i różnych aspektów. Z Juanem wypróbowaliśmy wszystko: wykonaliśmy wszystkie możliwe badania mózgu, zastosowaliśmy wszystkie dostępne w owym czasie nowinki techniczne, a mimo to próba wykrycia świadomości — ewidentnie u niego obecnej — zakończyła się spektakularną klęską. Co jeszcze dziwniejsze, ten niewidoczny rdzeń jego osoby — cząstka niego, która nadal była obecna. Przeżywając sesję skanowania w taki sam sposób, jak przeżywałbyś ją ty czy ja — zdołała się wydostać z szarej strefy. Ten zdumiewający fakt, przypominający, jak wielką siłę ma świadomość, zmusił mnie do przemyślenia na nowo natury istnienia, tego, co znaczy być żywym, i czy o kimkolwiek można orzec, że został bezpowrotnie stracony
Relacja Juana: miałem wrażenie, że utknąłem. Ale nie bałem się ani nie rozpaczałem. Widziałem, że w końcu z tego wyjdę. — Starałeś się pewnie poruszyć albo coś powiedzieć? — Bez przerwy próbowałem mówić. — Czy coś cię bolało? — Nie. Czułem się jakbym przebywał wewnątrz swojego ciała, ale nie mając możliwości panowania nad nim. (świadomość nie opuściła ciała, choć to było martwe).

 
W dalszym ciągu nie wiemy gdzie, ani w jaki sposób mózg przechowuje wspomnienia. Gdybyśmy podali cię badaniu EEG lub fMRI w momencie, gdy przypominasz sobie tytuł tej książki, naszym oczom ukazał by się ciąg zygzaków lub kolorowych plam pojawiających się dokładnie w chwili, gdy w głowie zaświta ci: "Mózg. Granica życia i śmierci". Czy to jest Engram? Raczej nie. Obserwowalibyśmy nie tyle reprezentację samej istoty pamięci, ile procesy mózgowe związane z przeszukiwaniem pamięci w celu wydobycia zapamiętanych informacji (świadczyłoby to o pracy mózgu); doświadczenie towarzyszące uzmysłowieniu sobie, że wiesz coś, czego nie byłeś pewien jeszcze chwilę wcześniej; lub jedną z mnóstwa możliwości towarzyszących doświadczeniu przywoływania wspomnienia. Świadomość niczym się pod tym względem nie różni. Gdy staramy się ją zmierzyć, nieodmiennie okazuje się, że mierzymy nie tyle samą świadomość, ile zmiany w mózgu towarzyszące doświadczeniu bycia świadomym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz