Languages

niedziela, 23 maja 2021

Święto Zstąpienia Ducha Świętego 2021


J
a zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - Ducha Prawdy, …wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. (J 14:16-18)

Zamiast oczekiwać szumu z nieba, który zapowiadałby przyjście Pocieszyciela, wsłuchujemy się w szumy z ziemi, które mamią nas i zwodzą, odwracając naszą uwagę od tego, co liczy się naprawdę – od zbawienia. 

Bóg nigdy nie krępuje wolnej woli człowieka - pisze Ks. Sopoćko - i jeżeli chce mu łask swoich udzielić, wymaga, by człowiek sam łask tych zapragnął, by się o nie modlił i w ten sposób, choć w małym stopniu na nie zasłużył.”(...) "niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu.” (...)  To On modli się w nas. „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.”  (Rz 8,26)

(...) modląca się osoba może po prostu zdać się na Boga, porzucając wszelki wysiłek dociekania, czego należy pragnąć i o co prosić. (...) "Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz 8, 28).

Chrystus, Swoje największe pragnienie wyraził słowami: „aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna” (Jan 15:11).

 "Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką  i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy."(Dz 14,24-28)

Czym jest Duch Święty? Odpowiednikiem hebrajskiego wyrazu „heh-phesh” w greckim jest „psyhe” co z kolei po polsku znaczy umysł, rozum, myśl. Duch Święty więc to umysł, rozum, myśl. To właśnie swoimi myślami Duch Święty wypełnia wszechświat, to właśnie swoim rozumem czyli umysłem Duch Święty wypełnia wszechświat, to właśnie w Jego myślach poruszamy się.

2Kor. 6,16  Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.

Możesz poddać Mu swoją wolę, wówczas On będzie w tobie działał według swojej woli i upodobań. (...) Twoje uczucia skoncentrują się na Nim, a myśli będą pozostawać z Nim w harmonii. (...) Wielu ludzi zginie na wieki (...) Nie dokonali ostatecznego wyboru, by poddać swą wolę Bogu.  Co oznacza jednak „oddajcie Bogu to, co należy do Boga”? (Mk 12,17). Cali należymy do Pana. Musimy tylko to uznać. Być Mu wierni, to znaczy być wierni sobie. 

(...) to nie ja mam się posługiwać Bogiem do realizacji moich planów, ale mam tak oddać się Bogu, aby On mógł posłużyć się mną do realizacji swoich zamierzeń. Dlatego oddanie Jezusowi jako Panu nie budzi lęku, ale staje się źródłem szczęścia.

Czy twoja codzienność jest dostrzeganiem działania Ducha Świętego - bo to jest owoc przyjęcia chrztu w Duchu Świętym, czy raczej twoja codzienność jest dostrzeganiem działania złego ducha? O czym rozmawiasz w rodzinie? O dziełach złego ducha czy o dziełach Ducha Świętego? (...) Jeśli do Niego przylgniemy, wydamy Jego owoce. „Owocem zaś Ducha są: miłość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5, 22-23).

Święty Paweł w Liście do Rzymian pisze: „miłość Boża rozlana [diffusa] jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5). 

W nas wszystkich jest takie duchowe łakomstwo: chcielibyśmy, żeby Bóg wciąż do nas „mówił”, żeby nas zalewał swoją radością. I jeśli tej radości odczuwalnej nie ma, szukamy wszelkich możliwych przyczyn: kto tu zawinił, i że widać nie wysilamy się dość mocno, żeby „usłyszeć”, i jak to zrobić, żeby się wysilić, i tak dalej. Tylko nie chcemy uwierzyć, że właśnie to jest w planie Bożym: milczenie.  

Tymczasem Wola Boża jest taka, żebyśmy dziękowali w każdym położeniu. (...) Co znaczy, że nasza postawa wobec ludzi, którzy sprzeciwiają się zbawieniu i Chrystusowi, nie polega na tym, aby ich przekonywać i nawracać, ale polega na tym, że nasze uczynki zmuszają ich do milczenia. A milczenie to refleksja, w milczeniu może się wiele dokonać, milczenie to myślenie. (...) Więc nie ma co szukać woli Bożej, bo w Piśmie Świętym jest wyraźnie napisana jaka ona względem nas jest. "Taka bowiem jest wola Boża,  którą objawiono nam od początku,  abyśmy się wzajemnie miłowali."
Nie musimy mu się narzucać naszymi modlitwami - Panie pokaż mi drogę, którą mam iść". Czyńmy Jego wolę, a On się odezwie.

Wieloma różnymi drogami prowadzi Duch Święty (...) Sercami ich kieruje delikatnie łaska i duchowy pokój. Czasem są jakby pogrążeni w smutku i żałobie ze względu na cały rodzaj ludzki; zanoszą błagania za wszystkich ludzi,(...) Czasem znowu Duch Święty rozpala ich tak wielką miłością i uniesieniem, iż gdyby to było możliwe, zamknęliby w swym sercu wszystkich ludzi: złych i dobrych. Czasem w pokorze ducha uniżają się wobec wszystkich i uznają siebie za ostatnich i najniegodniejszych. Czasem pod wpływem Ducha Świętego trwają w niewypowiedzianej radości. (...)  Czasem znowu dusza takiego człowieka spoczywa w doskonałej ciszy, skupieniu i pokoju, przeżywa duchową rozkosz, niewypowiedziany pokój i szczęście. Czasem wskutek daru wiedzy, niewypowiedzianego rozumu i niezgłębionej mądrości Ducha, dostępuje łaski zrozumienia tego, czego żaden język, żadne słowa nie są w stanie wyrazić. Czasem znowu jest jak każdy inny człowiek. W rozmaity więc sposób łaska działa w ludziach, różnymi drogami prowadzi duszę; umacnia ją zgodnie z wolą Bożą i kształtuje.
 
Stosując prawo Chrystusa - nie boimy się niczego. Prawo Chrystusa - nie nakaz. Nie można nakazać miłości. Pan Jezus mówi: "Abyście się wzajemnie miłowali".(...) Po co mamy prosić Chrystusa o egzamin, o zdrowie. Pan Jezus dał nam wszystko. Dał siebie. Czy może coś więcej dać? (...)
Ludzie którzy nie doświadczają miłości stają się agresywni, niektórzy nawet odbierają sobie życie. Bo żyjemy dla miłości, nawet jeśli wydaje nam się, że dla innych celów.
 
„Pan mój uwalnia mnie od wszelkiego lęku”. (Ps.34,4) 
Gdy okazywałem Bogu wdzięczność za to, czego bałem się najbardziej, stało się coś wspaniałego: mój lęk osłabł. (…)  Dopóki walczyłem z lękiem, wypierając go lub kontrolując, miał on nade mną władzę. Kiedy zaś przyznałem się do tego, że się boję, i podziękowałem Bogu za okoliczności, w jakich się znalazłem, oraz własną bezradność, stało się coś zupełnie przeciwnego niż to, czego się spodziewałem.

Gdyby Boga zadowalało wymuszone strachem posłuszeństwo, nie otrzymalibyśmy Wolnej Woli. Bylibyśmy niewolnikami, pod groźbą kary spełniającymi polecenia despotycznego władcy, który nie liczy się z nami, a jedynie zależy mu na osiągnięciu wyznaczonego celu. (...) Prawdziwa miłość może zaistnieć wtedy, kiedy istnieje wolność.

Boimy się, że kiedy zrobimy to, czego od nas Pan Bóg żąda, to zaprowadzi nas to na manowce A tymczasem to właśnie jest ta "droga życia". Może zaskakująca, może nigdy nie myśleliśmy, że tą drogą będziemy szli, ale ona da nam szczęście i tylko ona. Nie straćmy okazji do sensownego, szczęśliwego życia.

A Duch Święty przypomina nam o tym, że mądrość to korzystanie z inteligencji, wiedzy i wykształcenia wyłącznie w jednym celu: po to, by kochać. Nie istnieję sam z siebie, nie ja dałem sobie istnienie i nie ode mnie ono zależy.(...)  Ale z drugiej strony, skoro istnieję, to znaczy, że Ten, co daje istnienie chciał, abym był.

Po każdym wybuchu gniewu uznaj ten fakt za grzech, wyznaj go, proś Ojca o usunięcie tego nałogu, dziękuj Mu w wierze za otrzymane zwycięstwo, módl się o napełnienie Duchem Świętym i żyj w tym Duchu". Podobnie powinno być z nałogiem zasmucania i gaszenia Ducha Świętego przez strach czy depresję lub użalanie się nad sobą.

każde błogosławieństwo jest wołaniem Ducha, jest proroctwem, które Najwyższy umieszcza w naszych ustach, mimo że my często nie jesteśmy świadomi tego, jaką ma moc, jeśli zostanie przez nas wypowiedziane. Jeśli w twoim sercu rodzi się myśl pełna dobra, życzenie pomyślności dla naszego bliźniego, jest to z Ducha i domaga się wypowiedzenia. Duch chce pożyczyć twoich ust, by to, co wydaje ci się tylko dobrą myślą, mogło stać się ciałem poprzez zamienienie jej w słowo. 

W księdze Koheleta czytamy, że Bóg włożył wieczność i nieskończoność w serce człowieka (por. Koch 3,11) (...) Dopóki nasza droga nie zaprowadzi nas tam, gdzie kieruje nas nieskończoność, dopóty będziemy błądzić, nie znajdując spokoju, spełnienia, zadowolenia, za którymi głęboko tęsknimy. Ponieważ " Ty Boże, stworzyłeś nas dla Siebie i nasze serca są niespokojne póki w Tobie nie spoczną" (święty Augustyn)  

Pan Bóg pragnie widzieć naszą radość. Bo nie stworzył nas dla smutku, lecz dla radości. (...) Z radości chrześcijańskiej rodzi się nasze nastawienie do świata. Dzięki tej radości stajemy się ludźmi gotowymi na przyjmowanie tego, co nam przynosi życie.  Do nas należy wybór, czy będziemy się radować. (...) Ta radość nie oznacza jednak braku kłopotów – ona oznacza, że w naszym życiu obecny jest Pan. Radosnego świadka wiary rozpoznać można po jego wewnętrznym pokoju i poczuciu bezpieczeństwa nawet w sytuacjach bardzo trudnych, gdy wokół panuje zdenerwowanie i chaos. Kiedy jesteś wypełniony Duchem Świętym nie może przepełniać cię nienawiść, strach czy zmartwienie. Po prostu nie ma dla nich już w tobie miejsca.Uśmiech jest aktem pokory, oznacza, że akceptuję samego siebie i swój sposób bycia, pozostając tam, gdzie jestem, w spokoju i nie biorąc samego siebie zbyt poważnie, ponieważ „powaga nie jest żadną cnotą”. (...) drogą do szczęścia jest radość w Panu. Świadomie wybierana i pielęgnowana. Staje się ona dla człowieka siłą do pokonania wszelkich przeciwności. W każdym położeniu powinniśmy dziękować Bogu i zawsze się radować, gdyż wiara daje pewność obecności Pana przy nas szczególnie wtedy, gdy staje się nam trudniej. Bo Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra (Rz 8, 28).

Jeśli poświęcam Duchowi Świętemu czas w modlitwie i czuwaniu, jeśli myślę o Nim i czekam na Jego przyjście, wtedy On czuje się zaproszony do mojego życia i zaczyna w nim działać – na tyle, oczywiście, na ile w wolności Mu pozwolę.

Ignacy Loyola wymyślił prostą metodę utrzymanie umysłu we właściwym stanie (...) wycofujesz się z chaosu codzienności. "Podnieś głowę" - nie patrz na to co masz teraz do zrobienia, ale spróbuj ogarnąć jak najszerszą perspektywę. Przypomnij sobie co się dla ciebie ostatecznie liczy, jakie jest twoje poczucie celu w życiu. Rozjaśnij i uspokój umysł.

1) Przypominasz sobie, że znajdujesz się w obecności Boga. Lawrence Kushner pisał, że "świętość, to świadomość, że jest się w obecności Boga".

2) Prosisz Boga (Ducha Świętego) o oświecenie i mądrość.  

3) Przypominasz sobie za co możesz odczuwać wdzięczność. Wzbudzasz ją w sobie. Tak hojnie cię obdarowano. Nie traktuj tego jako rzeczy oczywistej. Tyle rzeczy traktujemy w naszym życiu jako oczywiste. Nie czujemy wystarczająco wdzięczności. (...) Święty Paweł mówi "Zawsze się radujcie! Módlcie się nieustannie! W każdej sytuacji dziękujcie! To jest bowiem wolą Boga względem was w Chrystusie Jezusie."

Aby oddać pokłon Panu, trzeba przede wszystkim „podnieść oczy” (Izajasz): to znaczy nie dać się uwięzić urojeniom wewnętrznym, które gaszą nadzieję, i nie czynić z problemów i trudności centrum swojego życia(...) gdy skupiamy uwagę wyłącznie na problemach, odmawiając podniesienia oczu ku Bogu, do serca wkracza strach i je zwodzi, co prowadzi do złości, przerażenia, lęku i depresji.

(...) należy cierpliwie czekać aż Pan uzna, że nadszedł czas rozwiązania pewnych problemów. (...) Trzeba podtrzymywać osobiste życie modlitwy by być zawsze czujnym na głos Boga. 

Cel: (...) skoro jesteśmy obrazem Boga, to naszym powołaniem jest stawanie się sobą. Będziesz stawał się sobą, to znaczy będziesz stawał się tą osobą, którą Pan Bóg wypowiedział. Nie ma innego powołania.
Mówiąc inaczej - odnajdywanie swego powołania jest stawaniem się sobą. Odnajdywaniem siebie. (...)
Nie możemy więc patrzyć na cudze puzzle i zazdrościć mu, bo każdy ma swoje do ułożenia. Dostaliśmy wszystko. Wszystkie elementy, które są nam potrzebne do ułożenia sobie pięknego, sensownego życia. Wszystko mamy na wyciągnięcie ręki.


Bo najważniejsze w życiu, nawet bardziej niż praca biurowa, niż sama praca, niż gratyfikacja za pracę, niż nasza pasja, i w ogóle wszystko w życiu, jest miłość do innego człowieka. 

(...) kiedy umiłowany uczeń Pana stwierdza lapidarnie, że Bóg jest miłością (1 J 4,8.16). (...) Jeżeli zatem mówimy, że Bóg jest miłością, oznacza to również, że nie może być sam. Bóg nie jest monadą, nie jest samotny, ale jest wspólnotą osób, którą miłość jednoczy w sposób tak głęboki, że jest Jednym Bogiem.

  
Co to znaczy, że bliskie jest "Królestwo Boże"? Bliskie, to znaczy, że jest obok mnie. Naprawdę "bliskie" to znaczy, że wyciągniesz dłoń, otworzysz ramiona... Bliskie jest Królestwo Boże. Jest tu, obok nas. Nie wiem dlaczego tak często nam tej pełni życia i pełni radości brakuje.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz