Bo my pytamy – Duchu Święty, a po
co przyszedłeś? Mam tu swój harmonogram zajęć na najbliższe
dziesięć lat. Jeśli chcesz mi pomóc – bardzo serdecznie
zapraszam, ale jeśli byś chciał ingerować, to wybacz Duchu
Święty, ale nie, nie, nie. Mamy swoje plany (...) a Duch Święty
zstępuje na tych, którzy stracili już nawet nadzieję na swoje
plany.(...) Duch Święty zstępuje na tych co umarli, bo Duch Święty
jest Duchem nowego człowieka i nowego życia. I dlatego się tego
tak boimy. (....) Panie napełnij całe moje życie i napełnij cały
mój dom.
(...) I kiedy ktoś z was bracia i siostry mówi, że jestem w takim miejscu w życiu, że mi się wszystko wali, to może to jest właśnie ten Wieczernik.
Teraz musi przyjść uderzenie
wiatru. To musi być bolesne. Proszę zwrócić uwagę, że nie jest
napisane "wiaterek powiał| po Wieczerniku, włoski apostołom
przerzedził..."
(...) I kiedy ktoś z was bracia i siostry mówi, że jestem w takim miejscu w życiu, że mi się wszystko wali, to może to jest właśnie ten Wieczernik.
Huknęło! Kiedy włączamy telewizję
i słyszymy "podmuch wiatru" to zaraz wiemy, że będziemy
mieć, że ktoś spadł, że powaliło się drzewo.... Wiecie co
wiatr potrafi robić. To jest taki wiatr. I on w nas hunie ten wiatr!
Napełni cały dom, aż się zatrzęsie. Ja wiem, że jest to trudne,
ale zapytajmy - a co będzie jak nie przyjmiesz Ducha Świętego?
Wynotowałem sob ie takie zdanie z księdza Jaklewicza z ostatniego
Gościa Niedzielnego: "Kto nie oddycha Bogiem, udusi się samym
sobą". Ależ mi się to spodobało. Ludzie duszą się samymi
sobą. - Proszę księdza już mam dosyć tych swoich problemów. Już
mam dosyć tego analizowania siebie, już mam dosyć tych swoich
porażek, już mam dosyć tego że sam się sobie nie podobam. To ja,
ja, ja. Dusisz się samym sobą. Jeśli nie zaczniesz oddychać
Duchem Świętym, udusisz się samym sobą, swoją religijnością,
swoimi problemami. A Duch Święty jest to Boży Respirator. Że
zaczynamy oddychać, Ale powtarzam, trzeba tę rurkę, te ludzkie
butle z tlenem odrzucić. I dopiero zaczną działać te oskrzela,
czy płuca Ducha Świętego. I dopiero wiedza. która jest
zewnętrzna... Bo co robi Duch Święty? Przekłada nam wiedzę z
głowy do serca. To wszystko co my wiemy o Trójcy, o Miłości, o
biblii, o Maryi to jest często tylko wiedza teoretyczna i Duch
Święty ją wprowadza do naszego wnętrza i zaczynamy mówić nie
"ja i Bóg": że On, że ten Bóg, że On czegoś ode mnie
chce, a ja to się mu nie poddaję. Tylko zaczynam mówić "My".(...)
My razem. Ja i Duch Święty.
Kochani jeśli nie przyjmiemy Ducha
Świętego to ciągle będziemy próbowali sobie to nasze
człowieczeństwo łatać chrześcijaństwem i Duchem Świętym, ale
się nie da. Czy ktoś z państwa wpadłby na taki pomysł, że mówi:
ale mam bałagan na stole, te wszystkie fiszki mam poplątane od
magisterki, otworzę na chwilę okno i tak wpuszczę wiatr, żeby i
te fiszki poukładał. (...)
Duch Święty wieje skąd chce, kędy
chce, nikt Go nie zmierzy, nikt Go nie zauważy, a Swoje koncepcje
nas przerastające... Wiatru nie przewidzisz, nie zaplanujesz, nie
poprowadzisz.
Czy przyjęliście już Ducha Świętego?
Ciekawe jak byście drodzy państwo odpowiedzieli na to pytanie:Czy
w tobie jest Duch Święty? Czy ty żyjesz w ogóle Duchem Świętym?
Czy Duch Święty przez ciebie przemawia? To było kryterium, to był
cel chrześcijanina. Bez Ducha jesteśmy tacy kierowcy, jakbyś
skończyli teorię. Ten z lewej ma pierwszeństwo, tu się tramwaj
przepuszcza, ten ma czerwone światło. I ktoś mówi: no dobra, ty
mówisz mi o krzyżówkach, ale jak tam jazdy, jak tam egzamin na
prawo jazdy? - Nie, no na niego w ogóle nie poszedłem. Jestem
kierowcą, po rozwiązywaniu krzyżówek samochodowych. A prawa jazdy
to się bałem. Przecież to wypadek może być...
Z Duchem Świętym twoja koncepcja
życiowa może mieć wypadek. Więc my rozwiązujemy w życiu
krzyżówki, a na jazdę nie idziemy, o zdawaniu na prawo jazdy już
nawet nie myślimy, o jeżdżeniu samochodem, to już nie ma mowy.
Kochani, tak się nasza cywilizacja
szczyci, że już teraz mamy takie technologie, że potrafimy
wykorzystywać odpady, że pakujemy tutaj szkło, tu papier, tu
plastik. Już my to potrafimy. Więc ktoś zauważył celnie :Duch
Święty już dawno to robi. Zajmuje się utylizacją odpadów. Tego
wszystkiego co ci w życiu nie wyjdzie. Apostołowie też mieli prawo
myśleć, że im życie totalnie nie wyszło. Wierzyli jakiemuś
Nazarejczykowi, jakiemuś Prorokowi, ale potem coś się dziwnie
zaczęło dziać, nie tak jak oczekiwali. I szatan im mówi tak:
zmarnowałeś życie, dałeś się oszukać, popatrz siedzisz w
Wieczerniku, żonę zostawiłeś, zawód zostawiłeś, pieniędzy z
tego nie ma, stanowiska z tego nie ma, śmierć ci grozi w każdej
chwili, aleś się dał nabrać. Odpad jesteś.
Kochani, wielu z was może myśleć:
kształciłem się, doskonaliłem się, formacje przechodziłem, a
teraz co? Chodzę smutny, chodzę struty, do śmieci się nadaję."
No to się nadajesz na Ducha Świętego! Duch Święty przerabia
odpady. Jak ta mewa, co ma jedno skrzydło opadłe, oko zaropiałe,
jak wpadnie w Ducha Świętego i utonie, to wylatuje z tego jeziora
orzeł. Tak działa Duch Święty. Tylko kochani, to zmierza do
jednego pytania – czy ty chcesz przyjąć Ducha Świętego? To jest
najtrudniejsze pytanie świata, Czy ty chcesz żeby taki Wiatr w
ciebie wstąpił?
Jest jeszcze jedno kryterium, że
Apostołowie byli przygotowani na przyjście Ducha Świętego, Że
kiedy przyszedł do nich Jezus i stanął pośrodku, oni się
uradowali że spotkali Pana, chociaż oni wiedzieli wszyscy, że On
przenika ich serca. Chcesz spotkać Jezusa, który przenika twoje
serce? Drodzy studenci, jak się czujecie na takie hasło: Gośka,
masz się pilnie zgłosić do dziekanatu! O kurcze, coś nie tak.
Albo: szef cię pilnie wzywa. To nie wróży nic dobrego. My księża
też jak dostaniemy list z kurii, to też się przeżegnamy zanim go
otworzymy.I jak przychodzi Jezus, twój Szef, który na ciebie patrzy
i cię przenika, to cieszysz się? Jezu Kochany nic nie mam, jestem
czyściutki w środeczku. Panie Jezu – daj mi Swojego Ducha. Czy
może mówimy – Jezu, mógłbyś poczekać z 10 minut, ja się
przyszykuję.
Rozradowali się uczniowie, że
przyszedł Ten do nich ten co zna ich serca, to znaczy, że te serca
były wtedy już naprawdę czyste. Zmęczone, udręczone,
niedoskonałe, ale w swojej jakiejś bezradności czyste.
Z tym pytaniem zostańmy, bo teraz
każdy z nas będzie się modlił w czasie liturgii Eucharystycznej.
Tu Duch Święty zstąpi.Tę białą hostię, ten kielich wina i
przemieni je w Ciało i Krew. Nas będzie konsekrował w Święty
Kościół. To działa. Bez Ducha Świętego nie ma liturgii.
Czy chcesz?
To jest ostatnia furtka, którą musimy
otworzyć, żeby on w nas wszedł.
Fragmenty kazania księdza
Piotra Pawlukiewicza
(źródło: https://youtu.be/JvgPePLdpK0)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz