Languages

środa, 19 sierpnia 2020

Bądź pustym naczyniem, obnaż swe rany przed Bogiem

W normalnym życiu duchowym, stajemy w pewnym momencie przed taką sytuacją, że czujemy się bezradni. Nie wiemy co ze soba zrobic. Nie potrafimy zmienić jakieś sprawy, nie dajemy rady zmienić siebie. Na tą bezradność możemy reagować różnie - po pierwsze możemy udawać że nie zauważamy bezradności, na zasadzie "nie dopytuję się, bo się jeszcze dopytam, po drugie możemy reagować agresją wobec innych.Kolejny sposób to użalanie się nad sobą. 

I nie chodzi też o to, żeby wziąć całą winę na siebie, ale żeby stanąć w prawdzie o sobie. Takie stanięcie w prawdzie nazywa się pokorą. Jeśli ktoś jest pokorny, to potrafi także swoje talenty odkrywać. Bo negowanie wszystkiego, że się jest całkiem do niczego, do niczego nie zdolnym, to też jest pycha.To też nie jest prawda o sobie. Jeśli ktoś bierze i staje w prawdzie o sobie, to bierze na siebie też obowiązki, musi mieć listę rzeczy, które musi zrobić, aby zmienić sytuację. Pokora sprawia że otwieramy się na łaski.  "Pysznym się sprzeciwia, Pokornym łaskę daje. " jak mówi Święty Jakub.  

Pyszałek będzie chciał żeby wszystko od niego zależało, ale to jest niemożliwe, więc będzie się frustrował. Pokorny stanie przed ścianą i zobaczy, że nie wszystko od niego zależy, wręcz że niewiele od niego zależy. Pokorny uzna, że  wszystko zależy od Boga. Pokorny to uzna, ale pyszałek będzie chciał za wszelką cenę wciąż to przekraczać.

Pokornemu Pan Bóg, krok po kroku, będzie odsłaniał jego grzechy. Bo jest miłosierny.  Jesteśmy przekonani że jeśli czynimy źle to jesteśmy bezwartościowi. Tymczasem nie ma takiego powiązania. Nie jest tak że jeśli człowiek jest zły to jest bezwartościowy. Wszyscy mamy wartość.

Gdy niedomagamy, gdy jesteśmy bezsilni, to wtedy należy nasze puste naczynia wyłożyć przed Bogiem, tak jak uboga wdowa przed Elizeuszem. Im więcej tych pustych naczyń wyłożymy Tym więcej Ducha Świętego otrzymamy. Tym więcej Łaski.  

Chodzi o to, żeby przed Chrystusa wyłożyć wszystkie swoje niedomagania, wszystkie grzechy. Wszystkie swoje choroby. Zdefiniować swój problem i przedstawić go Bogu. Mam Panie Boże z tym problem, zrób coś z tym. Ja sobie z tym nie radzę. Nie dam rady sam. Mam problem z tymi z tym i wystawiam go przed Boga. Panie Boże przyjdź, pomóż mi coś z tym zrobić, bo nie wiem jak zacząć. Wystawi to naczynia przed Boga aby ten wypełnił je duchem Świętym.

Pan Bóg chce abyśmy przyszli do niego i odsłonili się całkowicie przednim z wszystkimi swoimi problemami. Zaufali mu tak jak się ufa lekarzowi, któremu się wierzy, że jest w stanie nas wyleczyć. I pomóc.  

Ktoś kto się otworzył na Boga, ktoś kto będzie chciał poznać swoje nieuporządkowanie, ten odkryje swoją bezsilność.  

Potrzebny jest przewrót kopernikański w naszym życiu. Odkrycie, że  to ja krążę wokół Boga i jego spraw, a nie żebym pragnął aby to Bóg krążył wokół mnie i zaspokajał moje pragnienia i potrzeby.  I nie chodzi o to żeby przychodzić do kościoła, dlatego że ja mam taką potrzebę, ale aby przychodzi dla Boga. 

Odsłoń przed Bogiem, przed lekarzem, pomimo wstydu swoje rany. Ta twoja decyzja spowoduje że Bóg zacznie działać, powoli, stopniowo, zacznie się twe uleczalnie. Decyzja, którą podejmę, mimo że będę się bał czegoś utracić. Że będę musiał z czegoś zrezygnować. Pan Bóg da mi tę odwagę. 

Żle postępuje chory przychodzący do lekarza po kurację, i sam podpowiada mu co ten ma robić. Mów "Jezu, zajmij się tym!", a On zacznie działać.
Jeśli powiesz tylko z całym przekonaniem: " Bądź wola Twoja" wówczas On wkroczy całą swoją mocą.

ks. Teodor konferencja 3. "Serce rodziny bez pancerza" 

Żródło: https://gloria.tv/post/cjySLjuZDYzu4XSanN1nnoW21

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz