Grecja, Kerkira |
Modlitwy uczą nas księgi Pisma św., zwłaszcza Księga Psalmów. Napisane przed wiekami, pozostają niezmiennie żywą i aktualną modlitwą dla każdego z nas. (...)
W ocenie modlitwy nie możemy kierować się swoimi odczuciami. Czasem wydaje się nam, że nasza modlitwa jest nieudana, czasem jesteśmy z niej zadowoleni. Pamiętajmy jednak, że te odczucia mogą być bardzo zawodne.
Nie są ważne nasze zmienne odczucia, ważny jest osąd Boży: to, czy nasza modlitwa może podobać się Bogu. Dobra modlitwa jest wierna – to znaczy odmawiam ją codziennie; wytrwała – to znaczy nie ulegam zniechęceniu; pokorna – to znaczy pamiętam, że oto ja, grzeszny i ograniczony człowiek, stoję przed świętym i niepojętym Bogiem.
Pan Jezus żąda od nas, abyśmy modlili się z wiarą i byli otwarci na wolę Boga, naszego Ojca. (...)
Wielkim błędem jest szukanie w modlitwie nie Pana Boga, ale samego siebie, swego zadowolenia, swoich czysto ziemskich korzyści. Modlić się mamy ze względu na Pana Boga, starając się jak najbardziej poddać Jego woli i zjednoczyć z nią. (...)
Modlić się możemy o wszystko co jest dobrem. Jezus mówi:
„o cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię Moje” (J 16,23).
Nie możemy jednak ograniczać swoich modlitw do tego, co doczesne. Spośród siedmiu próśb modlitwy Ojcze nasz tylko jedna – o chleb powszedni – dotyczy spraw materialnych. Chrystus zachęca nas, żebyśmy prosili o dary Ducha Świętego:
„Proście, a będzie wam dane. Jeśli więc wy […] umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą” (Łk 11,9.13).
ks. Marcin Węcławski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz