|
Magura fot. Maja Wawerczyk
|
Zapewne, że wobec zła stanowisko Tołstojowskie, nie przeciwstawiające mu
żadnego oporu, jest o wiele łatwiejsze i wygodniejsze. Łatwiej jest też
zwalczać zło, dając folgę popędliwym uczuciom nienawiści i gniewu i
kierować się zasadą: "oko za oko, ząb za ząb"; łatwo wtedy na krótką
metę dopiąć celu i uzyskać przewagę, ale przy zaślepieniu, jakie
namiętność sprowadza, wnet traci się miarę, a z nią wszystkie uzyskane
pozycje. Nienawiść tylko burzyć potrafi, do twórczej pracy na dalszą
metę jest niezdolna. Metoda miłości w walce ze złem jest o wiele
trudniejsza; nic też dziwnego, że ludzkość, która rada chodzi po linii
najmniejszego oporu, woli metody obojętności lub nienawiści. Aby podług słów św. Pawła umieć "zwalczać zło dobrem" (Rz 12,21), potrzebna jest Miłość Boża. Ona jedynie jest w stanie dać nam tę miarę Bożą, która
sprawi, że nie zadamy ani krzty cierpienia więcej, niż to jest
konieczne, ale też, że nie cofniemy się przez tchórzostwo i małoduszność
od zadania go tam, gdzie chwała Boża i dobro dusz tego wymagają.(...)
O. Jacek Woroniecki OP, U podstaw kultury katolickiej, IEN, Lublin 2002, s. 132 - 134
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz