Dziś upada – kontynuował duchowny – także bożek fałszywej nauki, odrzucającej harmonię stworzonego wszechświata. Poszukiwanie rządzących nim reguł zostało zastąpione diabelskim wyzwaniem rzuconym Bogu, próbą „udowodnienia” tego, że On nie istnieje, ubóstwiając równocześnie człowieka jako pana wszystkiego, co istnieje. Podobnie wygląda sytuacja ideologii liberalnej i komunistycznej, mającej na ostatek łączyć swe siły w celu zaprowadzenia „nowego porządku świata”. Upada także system partyjny, oparty na rewolucyjnym rozróżnieniu „prawicy” i „lewicy”; partie „przekształciły się w firmy, tworząc niemożliwą do wypełnienia lukę oddzielającą ich programy od rzeczywistych potrzeb obywateli”. Ugrupowania polityczne odwróciły się od jedności opartej na wartościach i zasadach, stały się przedstawicielami środowisk finansujących ich działalność.
Upadać ma także przekonanie o sprawiedliwości stanowionego prawa, prawo to od dawna nie ma już na celu służby dobru wspólnemu. Rozwiewa się miraż wolności wypowiedzi i informacji, narasta cenzura, a w takich warunkach „wolność” wypowiedzi staje się narzędziem w ręku władzy, fałsz z kolei urasta do roli „normy powszechnej”. Obserwować możemy – przekonuje ukrywający się hierarcha – rzeczywistość diabelskiego projektu, który ze swej natury skazany jest na upadek. Tak zawsze kończy się bunt przeciwko Bogu, jak i ustanowionym przez Niego prawom rządzącym wszystkim, co stworzone. „Jeśli istnieje poważne zagrożenie dla zbawienia jednostek i rodzaju ludzkiego, jeśli za tym złożonym i zorganizowanym projektem kryje się rozum, to rozum i wiara przynaglają nas do rzucenia światła na autorów tego projektu, potępienia ich celów, zapobiegnięcia ich realizacji; jeśli wobec tego zagrożenia pozostalibyśmy bierni, albo w istocie rzeczy próbujemy zanegować jego istnienie, stalibyśmy się współpracownikami zła, nie sprostalibyśmy obowiązkowi prawdy i miłosierdzia względem naszych braci” – podkreślił Viganò. Jeśli dostrzegamy takie zagrożenie, sumienie nakłada na nas obowiązki.
„Nie sądźmy, że w tym epokowym konflikcie musimy organizować się jedynie za pomocą środków czysto ludzkich; nie dajmy się przekonać, że imponująca siła naszego przeciwnika stanowi wystarczający powód, by dać się pokonać i unicestwić. Drodzy bracia i siostry, nie jesteśmy sami, a to właśnie dlatego, że jest to wojna wymierzona Bogu; Bóg stanie w polu obok nas, nie pozostawi nas samych w walce z przeciwnikiem który ważył się rzucić wyzwanie Wszechmogącemu; do walki stanie Pan Zastępów,